Menu Close

Dolina Omo w Etiopii - ciocia Anna w "zoo"

Advertisement

Autorka gościnna: Anna Nilsson Spets

Dolina Omo, położona w odizolowanej części południowo-zachodniej Etiopii, jest miejscem, w którym kilka grup mniejszościowych prowadzi codzienne życie wokół rzek Omo, Mara i Mago. Wpisana na listę UNESCO, kolebka cywilizacji jest widoczna w postaci szczątków ludzkich sprzed 2,5 miliona lat.   

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

Jest to niezwykle biedny obszar, a przyjmowanie turystów pomaga nieistniejącej gospodarce. Niektóre wioski są otwarte dla odwiedzających, pytanie brzmi, czy można je nazwać ludzkim zoo. 

Niektóre plemiona mają długą historię konfliktów z innymi plemionami i klanami, a niektóre wioski nie są odpowiednie do odwiedzenia. 

Chmura pyłu pokrywa jeepa, jest gorąco jak w piekle, a my wjeżdżamy do otwartej wioski na bagnach. Jeszcze zanim dotarliśmy na miejsce, wzdłuż drogi pojawiły się dzieci krzyczące FOTO FOTO ! 

Mursi lub Mun, jak sami siebie nazywają, pozostają w pobliżu rzek, przemieszczając się w zależności od pogody, aby uprawiać rośliny i hodować zwierzęta. Obecnie żyje około 10 000 Mursi, podzielonych na 18 klanów. 

Bydło jest hodowane dla mleka i krwi, a jego mięso jest spożywane przy specjalnych okazjach. Zwierzęta gospodarskie są również wykorzystywane do wymiany. Główną uprawą jest sorgo/durrah, zboże odporne na suszę. Inne uprawy to kukurydza i ciecierzyca. 

Plemię to jest najbardziej znane z kolczyków do ust, które są używane zarówno na co dzień, jak i od święta. Kiedy dziewczyna osiąga dorosłość, około 15 roku życia, jest przekłuwana przez matkę lub inną kobietę, a otwór poszerza się za każdym razem. Płytki są noszone przez zamężne dziewczęta i kobiety z dziećmi. Powszechne jest również przekłuwanie uszu. 

Chłopcy również się przekłuwają, ale tylko uszy, wtyczka jest wymieniana od czasu do czasu, aby rozciągnąć skórę. 

Malowanie ciała jest dla kobiet sposobem na udekorowanie się, szczególnie przed ceremonią, ale biała glinka chroni również skórę przed ukąszeniami owadów. Owady przenoszące choroby, takie jak komary malarii i muchy tsetse, stanowią poważny problem. 

Trujący chłopcy malują się łajnem zmieszanym z popiołem ze spalonych odchodów zwierzęcych, ich bydło również jest malowane, wszystko po to, by pokazać, że są w stanie hodować zwierzęta i założyć rodzinę. Inne ozdoby w postaci rogów, roślin i jagód nie pojawiają się w codziennym życiu, to wszystko dla pieniędzy i idą na całość. 

Powiązaną kwestią jest strzyżenie, które rozpoczyna się, gdy chłopcy i dziewczęta zakończą wzrost. Podczas gojenia rany są posypywane ziemią, aby blizna była uniesiona.  

Młode dziewczęta noszą cienką kozią skórę wokół bioder; kiedy rodzą pierwsze dziecko, skóra na biodrach jest ceremonialnie wymieniana. Piersi nie są zakrywane w życiu codziennym, ale na oficjalnych spotkaniach już tak. 

Plemię ma niezliczone zasady i ceremonie, takie jak sposób ubierania się, wejście w dorosłość, małżeństwo i tym podobne, które nie są częścią doświadczenia odwiedzającego turysty. Najważniejszymi rolami w każdym klanie są kapłan i uzdrowiciel.  

Mursis mają animistyczne przekonanie, że istnieje coś większego od nich samych, Tumwi. Tumwi istnieje na niebie i przybiera formę tęczy lub ptaka.  

Ta sprawa z turystami i zdjęciami... Tak, mursi wolą w ogóle nie być fotografowani, ma to związek z duchowymi myślami. Pozwalanie się fotografować daje dochód, pieniądze z fotografii portretowej trafiają do własnego gospodarstwa domowego.  

Mursi żyje w bardzo trudnych warunkach, po dużej budowie tamy w 2016 roku, przepływ wody do rzek został zablokowany, a codzienne życie stało się niezwykle trudne. Przyjmowanie turystów jest źródłem dochodu, choć najczęściej czułem, że jest to ludzkie zoo, a ja jestem tym, który patrzy na zwierzęta w klatce.  

Na dobre i na złe. 

Tocząc się po półpustyni, pył jest jak lepka warstwa na całym ciele. Natura jest sucha i jałowa, termity budują wysokie wieże między kwitnącymi pustynnymi różami.  

Znikąd pojawia się wielbłąd, znak, że jest blisko osady.   

Daasanach żyją również w ekstremalnych warunkach, długich okresach suszy, ale także powodzi podczas dużych deszczy. Podobnie jak większość innych plemion, są pasterzami.  

Liczba zwierząt jest kwestią statusu, a utrata żywego inwentarza w wyniku choroby, suszy lub kradzieży ma fatalne konsekwencje. Jeśli tak się stanie, zostajesz zdegradowany do najniższej klasy społecznej i musisz żyć na skraju jeziora Turkana. Ich źródłem utrzymania jest rybołówstwo i polowanie na krokodyle. Połowy mogą być wymieniane na mięso i inne produkty. 

Daasanach to grupa, która zezwala na małżeństwa z członkami innych plemion, choć wszyscy muszą zgodzić się na obrzezanie. Podobnie jak w innych częściach Afryki Wschodniej, polega ono na usunięciu łechtaczki, a dziewczęta i kobiety, które nie są obrzezane, są odrzucane i nie mogą wychodzić za mąż ani nosić ubrań. Sam rytuał odbywa się z innymi dziewczętami w tym samym wieku, jest to rytuał trudny do zrozumienia i jest zarówno bolesny, jak i niebezpieczny.  

Istnieje około 60 000 Daasanachów, wielu z nich mieszka w Kenii. Niestety, Daasanachowie znani są z częstych i długotrwałych konfliktów z innymi plemionami. 

Stawianie i rozbieranie chaty jest zadaniem kobiety, ma ona również prawo do uznania prawej strony za swoją. Jeśli mąż weźmie kolejną żonę lub żony, pierwsza żona buduje nową chatę, a mąż przenosi się między nimi.  

Woda pochodzi z programu pomocowego, ale dla niektórych ludzi droga do studni jest długa. Dzielę się butelkowaną wodą i czyszczę torbę z długopisów, po czym wskakuję do samochodu i ruszam w drogę ku nowym odkryciom. 

Anna Nilsson Spets

Follow Anna here:

Sverige

Anna Nilsson Spets

Ponad 60-letnia kobieta od zawsze kochająca Afrykę. Wyemigrowała do Flandrii w Belgii i na co dzień zajmuje się roślinami. Pisze, robi zdjęcia i stara się inspirować innych do podróżowania na własną rękę. Bloguje na "Anna's mix" o podróżach, pracy, roślinach, pisaniu i nie tylko.

Zapisz się do naszego newslettera